sobota, 25 lutego 2012

wiecie co, to okropne jakie ludzie zgrywają pozory...to jest jakaś chora paranoja. przedstawiają i ukazują się zupełnie inaczej niż tak, jacy są na co dzień. pytanie tylko dlaczego to robią? czyżby, dlatego iż chcą ukazaćsię z jak najlepszej strony i wypaść dobrze w oczach drugiej osoby, jaki to ma sens? nie lepiej być od razu sobą, aż do końca by później nie było niepotrzebnych kłótni i sporów, czyz nie lepiej? ah.. szkoda,że mało kto to docenia i widzi, no wielka szkoda! ja już nie mam siły na takich ludzi, i to nie pierwszy
raz kiedy się zawiodłam na ważnej dla mnie osobie. Czy idąc w stronę miłości, nie ma nic do gadania przyjaźń? To drugie pytanie które mnie dziś męczy... Bo przecież od przyjaźni to wszystko się zaczyna, tak naprawdę najszczersze uczucie w miłości rodzi się z tego oto rodzaju 'przyjaźni'. nigdy nic nie robi się samo. poznajemy się, przebywamy ze sobą dużo czasu, rozmawiamy godzinami na wszelkie tematy, zakochujemy się w sobie.. Normalne. Tylko czemu ludzie nie dają nam do tego dojść tylko od razu oczekują miłości na zawołanie, takie typowe " JA CHCĘ TERAZ MIŁOŚĆ, TU I TERAZ. DAJ MI JĄ"
problematyka tkwi w tym,że ja tak nie umiem, i nie rozumiem takich ludzi co oczekują ode mnie
tego uczucia szybko i od razu. Ja po prostu tak nie umiem i tyle. To wszystko coraz bardziej mnie przytłacza i zmusza do większych rozmyślań, co nie daje mi spokoju na normalny i spokojny sen. Cierpię na BEZSENNOŚĆ, przez głupotę ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz